sobota, 18 marca 2017

Cztery fazy kompetencji


Jak często czujesz, że jesteś już blisko osiągnięcia swojego celu, ale nie możesz tego zrobić, bo nie potrafisz pokonać jednej (nie mnie oceniać, czy małej, czy też dużej) przeszkody? 

Wiesz, ja czuję się sfrustrowana przy okazji uczenia się nowych rzeczy, przyswajania początkowo - jak dla mnie - magicznej wiedzy. Tak, szczególnie na studiach czasem mam wrażenie, że niektóre informacje są elementem czarnej magii, która aktualnie jest dla mnie niedostępna...

W literaturze z zakresu psychologii zarządzania (i nie tylko) można znaleźć model psychologiczny Czterech faz kompetencji, tzw. proces zdobywania kompetencji. Dygresja ta wynika z moich dzisiejszych przemyśleń, dotyczących tego, że to, co odkładamy na później i później i później... I tak do nas wróci - a mogliśmy mieć to już za sobą. Idealnie pasuje tutaj powiedzenie "co się odwlecze to nie uciecze."

Skąd takie przemyślenia? Niedługo mam kolokwium z obszaru, który już pojawił się w mojej studenckiej karierze, wtedy jednak nie zwróciłam na niego należytej uwagi, uznałam, że jeśli jest z niego tylko jedno pytanie na egzaminie, to w sumie nie muszę na nie odpowiadać, bo i tak niewiele zmieni w mojej końcowej ocenie. Co zrobiłam? Po prostu w trakcie nauki nie skupiłam się na tym zagadnieniu tylko na pozostałych. Szczególnie, że nauka matematyki przychodzi mi z pewną trudnością, dlatego możliwość pominięcia jakiegoś jej obszaru była bardzo kusząca, tak więc pokusa wygrała z rzetelnym studiowaniem.

Po trzech latach obszar ten wrócił do toku mojej edukacji i co więcej nie jest już tylko jednym zadaniem na egzaminie, a osobnym przedmiotem...

Powyżej nie bez powodu wspomniałam o Czterech fazach kompetencji. Myślę, że zrozumienie ich - tak, jak i mi - pozwoli Wam zrozumieć, że warto dać sobie czas na naukę.

Faza 1 to nieświadoma niekompetencja. Człowiek na tym etapie często podważa przydatność danej umiejętności, wiedzy, kompetencji. Ważne jest, aby zrozumieć, że pora nauczyć się danego zagadnienia. Chęć nauki musi wynikać od nas samych. Zastosowanie przymusu nie przyniesie konstruktywnych skutków, bo nawet jeśli (przypadkowo) uda nam się zdać egzamin, to nabyta umiejętność, przyswojona wiedza, będzie przez nas niewykorzystywana i w rezultacie po kilku dniach wszystko zapomnimy.

Faza 2 to świadoma niekompetencja. Zrozumienie swojej niekompetencji przenosi nas do fazy drugiej, gdzie uświadamiamy sobie wartość owej kompetencji i rozpoczynamy jej naukę. Istotne jest, abyśmy dali sobie przyzwolenie na popełnianie błędów i pamiętali, że trening czyni mistrza

Faza 3 to świadoma kompetencja. Wiele godzin spędzonych nad przyswajaniem "czarnej magii" w końcu przyniosło rezultaty i możemy zrozumieć procesy towarzyszące przyswojonej wiedzy i co najważniejsze wykorzystać je w praktyce. Okazuje się, że warto było poświęcić czas na naukę i teraz przy odpowiedniej koncentracji jesteśmy w stanie wykorzystać nową umiejętność, kompetencję.

Faza 4 to nieświadoma kompetencja. Nieświadoma kompetencja, czyli co? Nie wiemy, że ją posiadamy? I tak i nie. Na tym etapie, zresztą ostatnim w nabywaniu nowej kompetencji, jednostka ma odbytą długą praktykę, która w efekcie sprawiła, że nie zastanawiamy się już nad wykorzystaniem nowej wiedzy, tylko, jeśli zajdzie taka potrzeba, po prostu z niej korzystamy. Często stosujemy ją równocześnie z innymi kompetencjami. 

Droga przyswajania nowych umiejętności, wiedzy, kompetencji nie jest prosta, ale warta wysiłku. Początkowo wydaje się ona niepotrzebna, ale z czasem uznasz, że było warto. Niestety dojście do tego wniosku zajęło mi kilka lat, co brzmi nieco absurdalnie i zabawnie, zwłaszcza, że jest to tak oczywiste. Zrozumienie niektórych z pozoru prostych rzeczy, przychodzi najtrudniej.

Teraz mam szansę lepiej przygotować się do przyswojenia nowej wiedzy, która być może w przyszłości jeszcze do mnie wróci, lecz wtedy będą już świadoma mojej kompetencji w obszarze tej dziedziny, czego i również Wam życzę.

Miłego wieczoru! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz